Reklama

Odzież outdoorowa - jak ważne jest odpowiednie ubranie

03/01/2017 12:33

Szwedzi mawiają "nie ma złej pogody są tylko nieodpowiednie ubrania" i wypuszczają swoje, nawet kilkuletnie, dzieci na jesienną pluchę na dwór. Dzisiejsze technologie pozwalają na uzyskanie takich tkanin, które z jednej strony zapewniają swobodę ruchów a z drugiej komfort termiczny. Słowem nie ma już "złej pogody".

Szwedzi mawiają "nie ma złej pogody są tylko nieodpowiednie ubrania" i wypuszczają swoje, nawet kilkuletnie, dzieci na jesienną pluchę na dwór. Dzisiejsze technologie pozwalają na uzyskanie takich tkanin, które z jednej strony zapewniają swobodę ruchów a z drugiej komfort termiczny. Słowem nie ma już "złej pogody".

Wielu z nas rezygnuje z aktywności na świeżym powietrzu w okresie październik - marzec. Rowery chowamy po piwnicach, buty do biegania w szafkach. Czasem ze zdziwieniem obserwujemy "wariata" na rowerze w styczniu zastanawiając się jak strasznie musi być mu zimno. Tylko czy na pewno jest mu zimno? A może jest to świadomy outdoorowiec, który zwyczajnie potrafi się ubrać stosownie do warunków atmosferycznych i nie zamierza rezygnować ze swojego hobby w chłodniejszym i mniej przystępnym okresie?

Od czego zacząć? Od tego co mamy "najgłębiej" na sobie - czyli ja polecam rozpocząć od inwestycji w dobrą bieliznę termoaktywną. Na co warto zwracać uwagę? Na kilka elementów. Przede wszystkim z jakiego materiału (tkaniny) jest wykonana. Jeśli nasza skóra źle znosi włókna naturalne warto poszukać takich, które wykonane są tylko z włókien syntetycznych. Włókna sztuczne mają też tą zaletę, że na ogół są trwalsze od naturalnych i dłużej nam posłużą. Ja osobiście wybieram kompromis tzn. mieszankę włókien naturalnych (merino) i syntetycznych. Kolejny istotny element to przenikalność pary. Tu niestety musimy zaufać danym podawanym przez producentów lub wypytać fachowców - testerów. Zasada jest jedna im więcej pary czyli wilgoci przepuści nam bielizna tym większy komfort dla nas. Słowem mniej się spocimy a z czasem będzie nam cieplej bo pot zamiast zostać przy skórze z czasem ją ochładzając będzie odprowadzony na zewnątrz. Oczywiście istotne jest również "oddychanie" tkaniny tzn. doprowadzanie świeżego powietrza do skóry ale akurat w przypadku bielizny termo jeśli tylko ma dobre parametry odprowadzania wilgoci to z pewnością ma na tyle dobrą tkaninę, że i z oddychaniem nie będzie problemu. Ja jeszcze dodatkowo zwracam uwagę na dwie rzeczy - szwy i sposób ich szycia oraz ściągacze i ich odporność na rozciąganie. Istnieją dziś już produkty bezszwowe, których producenci chwalą, że na szwach nic się nie wydarzy bo ich zwyczajnie nie ma. Ja co prawda nie posiadam takiego produktu ale pewnie warto na to zwrócić uwagę. Co do ściągaczy mają oczywiście po pierwsze utrzymać naszą bieliznę na miejscu, zabezpieczając przed niepotrzebnym zsuwaniem się - a pamiętajmy, że przecież to nie koszula na imieniny, w tym będziemy biegać, latać, skakać, a po drugie nie powinniśmy ich czuć - co oznacza, że wykluczone jest mocne ściskanie i niekomfortowe uczucie "ciągnięcia". Dobrej bielizny termo w ogóle nie odczuwamy na ciele. Mamy wrażenie jakbyśmy zapomnieli jej ubrać. Przypominamy sobie o niej dopiero kiedy po dłuższym czasie aktywności nie czujemy się ani zgrzani ani zmarznięci tylko jest nam przyjemnie i komfortowo.

W następnym odcinku postaram się opisać co zakładać na kolejną - drugą warstwę odzieży.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do