
2017… Do maja mieliśmy zimę a teraz powoli witamy już jesień. Nie mogę w to uwierzyć.
Nowy rok to zazwyczaj nowe plany, nowe postanowienia i nowe cele. Nie inaczej było ze mną- wiedząc że ciągle ciągnie mnie gdzieś w świat, zapełniłam sobie kalendarz wszelkiego rodzaju wydarzeniami. Po startach biegowych w Niemczech na Litwie i we Francji, które bardzo przypadły mi do gustu, postanowiłam wziąć udział w fajnej imprezie biegowej właśnie u schyłku lata/początku jesieni. Od bliskiej osoby dostałam w prezencie pakiet startowy na Półmaraton w Estonii, który odbędzie się w drugi weekend września. Nie mogłam być szczęśliwsza!
Estonia to jeden z najpiękniejszych krajów w których byłam, miejsce będące fascynującą mieszanką krajów Skandynawskich oraz Krajów Nadbałtyckich. Biorąc pod uwagę silne wpływy skandynawskie w Estonii, wielu Estończyków czuje się Skandynawami. Estończycy to najbliżsi krewni Finów, języki są także bardzo zbliżone.
Estoński Tallin słynie ze swojej, wpisanej na listę UNESCO, zabytkowej starówki, zabudowanej średniowiecznymi kamieniczkami, podzielonej na dwie części – górną oraz dolną, ze wzgórzem zamkowym Toompea górującym nad wszystkim w okolicy. Przyznam szczerze- ciężko mi podać inne, bardziej zachwycające miejsce na świecie.
W Estonii byłam 3 razy: w 2007, 2009 oraz 2015 roku za każdym razem zastanawiając się dlaczego tak niewielu Polaków decyduje się obrać ten kierunek podróży. Do Tallinna można dostać się naszymi rodzimymi liniami lotniczymi- nam udało się złapać bilety za 290 zł od osoby w 2 strony z bagażem. Dla niechętnych podróżom samolotem pozostają autobusy: podróż trwa około 17 godzin a bilety kosztują około 350-390 zł 2 strony.
SEB Tallinna Maraton, odbywający się w dniach 8-10 września to największa impreza biegowa Estonii. Do wyboru jest bieg na każdym dystansie: 5, 10, 21 oraz 42 km- dla każdego coś miłego. Wyjątkowy, ciepły i serdeczny klimat wydarzenia ściąga gości z innych europejskich krajów: z Litwy, Łotwy, Finlandii, Szwecji, Polski i wielu innych. Relatywnie niska opłata startowa jest dodatkowym atutem startu.
Przestałam już tak bardzo stresować się swoimi czasami chociaż nie sposób nie przyznać się, że Półmaraton w Estonii, do którego pozostało mi zaledwie 11 dni, to dla mnie najważniejszy Półmaraton w 2017. Dość długo utrzymywałam najlepszy wynik z Półmaratonu w Monachium z października 2016, mam nadzieję że podobnie będzie z Tallinnem. Intensywnie biegałam i ćwiczyłam cały rok, czuję się silna i sprawna.
W Estonii dam z siebie wszystko co mam i pobiegnę na swoje 100%. Na pewno zrobię także zakupy w lokalnych sklepikach- za każdym razem przywożę także Tacie kiełbasę z renifera którą uwielbia. I na pewno trochę zwolnię… ale to już po biegu ;-)))
Trzymajcie proszę kciuki 10 września i wyślijcie dużo energii!
Basia
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie